Znasz Boba Dylana muzyka?

Poznaj Boba Dylana – laureata literackiej Nagrody Nobla Nie tak dawno pisano tak:
Bob Dylan to żywa legenda muzyki rockowej. Nagrał wiele piosenek, które weszły do muzycznego kanonu, jest laureatem Oscara, ma za sobą doświadczenia aktorskie, a od lat wymienia się go w gronie kandydatów do literackiej Nagrody Nobla. http://muzyka.onet.pl/bob-dylan
Dzisiaj, 13.10.2016 r. dziennikarze piszą tak:
Tegorocznym laureatem literackiej Nagrody Nobla został Bob Dylan. Jego nazwisko od kilku lat pojawiało się w typowaniach bukmacherów i krytyków, ale ten werdykt to mimo wszystko spore zaskoczenie – pierwszy raz w historii nagrody otrzymał ją muzyk i autor tekstów. Wybór został nagrodzony głośnymi brawami publiczności zgromadzonej w Sali Giełdy w Sztokholmie.
http://ksiazki.onet.pl/wiadomosci/bob-dylan-laureatem-literackiej-nagrody-nobla/pdrz8q

W swoim uzasadnieniu Akademia Szwedzka napisała, że Dylan otrzymał Nobla za „tworzenie nowych form poetyckiej ekspresji w ramach wielkiej tradycji amerykańskiej pieśni”.

KOMENTARZE KRYTYKÓW LITERACKICH, MUZYCZNYCH, PISARZY…
Sobolewska: Nobel dla Dylana to protest song
Justyna Sobolewska, krytyczka literacka i dziennikarka tygodnika „Polityka”, w swoim komentarzu dla Onet Kultura mówi: – Jestem niezmiernie szczęśliwa, że to właśnie Bob Dylan został laureatem Nobla w dziedzinie literatury. To postać z pogranicza muzyki i tekstu. Charakter twórczości, jaką uprawia, jest bliski bardzo wielu ludziom na całym świecie. To na pewno decyzja, która jest zaskakująca, bo to artysta, który kojarzony jest najbardziej z muzyką. A jego literacka twórczość – myślę tutaj o tekstach – ściśle się z tym łączy. To, że jest twórcą z pogranicza, zwróci podwójną uwagę – z jednej strony wielbicieli Dylana jako muzyka, piosenkarza, a z drugiej literata.
– Nobel dla Dylana można także odczytać w charakterze „protest songu”. Być może jest to znak czasów, w jakich żyjemy i tego, co dzieje się na świecie. Można podejrzewać, że Akademia również ten argument wzięła pod uwagę, decydując o tym, który twórca otrzyma nagrodę – dodaje Sobolewska.
Sendecki: gest przekory
Marcin Sendecki, krytyk literacki, komentował na gorąco na antenie TVN24: – Wiadomo, że od wielu lat Bob Dylan do Nobla kandydował i był w tych wszystkich bukmacherskich rankingach wymieniany dosyć wysoko. Jest to rzecz nie tak zaskakująca, jakby się mogło zdawać. Rzeczywiście, jest jakiś też paradoks w tym, że Amerykanin dostaje w końcu Nobla po wielu, wielu latach. I że jest to ktoś, kto nie jest pisarzem regularnym, tylko autorem tekstów piosenek. Myślę, że to jest nagroda dla wielu ludzi ciekawa. Wydaje mi się, że już od dawna Nagroda Nobla nie budzi, i słusznie, takich emocji, jakie może budziła kiedyś. Bo nie jest to ani skazanie kogoś na wieczną sławę, ani jednoznaczne potwierdzenie wartości artystycznej. Dla mnie ciekawe też jest to, i widać w tym jakiś gest przekory być może Komitetu Noblowskiego, że tym razem dostał nagrodę autor, który nie był na szczycie tych bukmacherskich rankingów, jak Murakami na przykład. I może to sprawi, że ludzie się zaczną baczniej wczytywać i wsłuchiwać w piosenki Boba Dylana.
Sztompke: jestem piekielnie wzruszony
Paweł Sztompke z Polskiego Radia mówił z kolei w TVN24: – Jestem piekielnie wzruszony, to chyba pierwszy raz w historii tej nagrody, właśnie Bob Dylan otrzymuje Nagrodę Nobla. Mówiło się od wielu, wielu lat, że on jest w kręgu zainteresowań Akademii, ale nie przypuszczałem, że dożyję tego momentu, że właśnie Bob Dylan dostanie tę wielką szansę. Jestem wzruszony. To jest piękny dzień dla muzyki, dla muzyki folkowej, dla słowa w muzyce. Dla historii polskiej piosenki, dla historii światowej piosenki. Pamiętajmy, że piosenka to również dzieło literackie i Akademia to zauważyła.
Illg: jedna z najlepszych decyzji Akademii Szwedzkiej
– Twórczość Dylana to prawdziwa, intrygująca poezja. To jedna z najlepszych decyzji Akademii Szwedzkiej – powiedział PAP Jerzy Illg, filolog, publicysta, wydawca i krytyk literacki, redaktor naczelny wydawnictwa „Znak”.
– Dylan to nie tylko muzyk, ale wielki poeta. Poeta niesłychanie ważny dla całej naszej generacji; poeta, który wykrzyczał nasz protest, bunt, naszą rozpacz i miłość. Był heroldem tego pokolenia, choć odżegnywał się skrzętnie od tej roli. Nie chciał być na sztandarach, nie chciał być prorokiem, a mówić jedynie w swoim imieniu – mówił Illg.
– Przed laty byłem w Sztokholmie i w księgarni zobaczyłem wielką antologię literatury powszechnej, zatytułowaną „Od Gilgamesza do Boba Dylana” – kamienie milowe światowej literatury. Nie ma z tym przesady. Chcieliśmy zaprosić go w przyszłym roku na festiwal Miłosza, właśnie jako poetę. Teraz to będzie zapewne dużo trudniejsze do zorganizowania. Coś takiego marzy mi się od lat. To jedna z najlepszych decyzji Akademii Szwedzkiej – ocenił Illg.
Jak podkreślił, trzeba pamiętać nie tylko o muzycznej warstwie piosenek amerykańskiego barda, ale również o warstwie poetyckiej jego dzieł. – Dylan jest niesłychanie wykształconym poetą. W jego twórczości da się odnaleźć wpływy francuskich poetów: Rimbauda, Apollinaire’a, ale także Amerykanów. To nie jest tylko muzyk rockowy; to niezwykły twórca, potrafiący połączyć najróżniejsze wpływy – powiedział.
– Jego powieść, czy też surrealistyczna proza poetycka, „Tarantula”, to dla tłumaczy niebywałe wyzwanie. Obok odniesień do kultury wysokiej jest tam mnóstwo odniesień do kultury popularnej, masowej, do folku, tradycji Południa. Bardzo wiele z jego literackich aluzji, odniesień dla innych czytelników czy słuchaczy jest trudne do wychwycenia. Ale to prawdziwa, intrygująca poezja – kończy Illg.
Huelle: to zaskakujące i żenujące
Z kolei Paweł Huelle, pisarz, autor takich powieści jak „Weiser Dawidek”, „Castorp” czy „Śpiewaj ogrody”, w rozmowie z PAP ocenił: – Bob Dylan jako pisarz niczym się nie wyróżnił; przyznanie mu literackiej Nagrody Nobla jest czymś zaskakującym i żenującym.
– Myślę, że najlepszym komentarzem do tego jest ballada Jacka Kaczmarskiego, trochę prześmiewcza wobec Boba Dylana („Epitafium dla Boba Dylana” – PAP); wszyscy, którzy znają Kaczmarskiego, znają także tę balladę, w której on parodiuje i prowadzi dialog z Bobem Dylanem. Myślę, że to starczy za cały komentarz – powiedział Huelle.
Pisarz podkreślił, że nigdy nie należał do wielbicieli twórczości Dylana. – Urodziłem się trochę później i już nie byłem tym dzieckiem lat 60. Oczywiście wiedziałem, kto to jest i znałem parę jego ballad, ale nie byłem tak zwanym niewolniczym wyznawcą, nie należałem do tej sekty – mówił Huelle.
– To jest zaskakujące i żenujące właściwe, bo oczywiście można kochać jego ballady, i to jest jasne, ale jeżeli oceniamy aż tak wysoko proste teksty ballad, no to już jesteśmy gdzie indziej. Koniec i kropka – dodał Huelle.
Bratkowski: Dylan naprawdę zasługuje na tę nagrodę
– Poezja Dylana ujmuje się za pokrzywdzonym; śpiewa on o krzywdzie człowieka postawionego naprzeciw mocy państwa – mówił PAP dziennikarz Piotr Bratkowski.
– Akurat niedawno pisałem tekst na temat literackiego Nobla, w którym wymieniłem Dylana jako kandydata, który najbardziej by mnie ucieszył, który naprawdę na tę nagrodę zasługuje, ponieważ różni się od największych poetów XX wieku, naszych czasów, akademicko usankcjonowanych, tylko tym, że on swoje wiersze śpiewa, nie tym, że są one w jakikolwiek sposób gorsze – ocenił Bratkowski.
Jak podkreślił, jego utwory „to prawdziwa poezja”. – Co ciekawe, najsłabiej Dylanowi wychodziła, gdy próbował wyjść poza tę formę piosenki i próbował poważnej literatury, w papierze – powiedział Bratkowski, nawiązując do wydanego w 1971 r. eksperymentalnego tomu surrealistycznej prozy „Tarantula”.
– Poezja Dylana jest bardziej niż poezja akademicka zakorzeniona w tradycji ludowej poezji i sztuki amerykańskiej. Jest jakby powrotem do tego, co swego czasu w amerykańskiej kulturze było jedną z rzeczy najbardziej wartościowych – ujmowanie się za pokrzywdzonym, śpiewanie o niesprawiedliwości i krzywdzie pojedynczego człowieka postawionego naprzeciw mocy państwa – powiedział.
Bratkowski zauważył także, że „prawdopodobnie w komisji noblowskiej stopniowo zachodzą zmiany generacyjne i ludzie, którzy decydują o przyznaniu Nobla, należą już chyba do tej generacji, dla której fakt, że Bob Dylan jest poważnym i wielkim artystą, jest tak oczywisty jak fakt, że poważnym i wielkim artystą był Frank O’Hara czy John Ashbery”.
Metz: to poszerzenie spektrum tego, co uważa się za literaturę
– Uhonorowanie Boba Dylana Nagrodą Nobla w dziedzinie literatury to poszerzenie spektrum tego, co uważa się za literaturę czy poezję i dostrzeżenie, że w muzyce popularnej jest dużo rzeczy wartościowych – mówił PAP Piotr Metz, dziennikarz muzyczny i dyrektor muzyczny Programu III Polskiego Radia.
– Jestem pozytywnie zaskoczony tym werdyktem, choć niedalej jak parę dni temu dyskutowałem z kolegami, czy to się wydarzy. Wydawało nam się, że jeśli nie teraz to już nigdy. Bardzo się cieszę, że się udało – skomentował.
– To poszerzenie spektrum tego, co uważa się za literaturę czy poezję – podkreślił.
Zdaniem Metza przyznanie nagrody Nobla Dylanowi – „jeżeli przyjmiemy, że poezja w muzyce popularnej czy rockowej datuje się od początku lat 60., kiedy Dylan rozpoczął swoją działalność” – jest uhonorowaniem twórców istniejęcego 50 lat gatunku, „który tak naprawdę zawojował cały świat i pokolenia”.
– Myślę, że muzyka popularna, rockowa, od początku lat 60. do dziś stała się trochę władcą umysłów. Ten Nobel to dostrzeżenie tego, że w muzyce, którą nazywa się popularną, jest dużo rzeczy wartościowych – mówił Metz. – Tekst piosenki stał się osobnym gatunkiem literackim – dodał.
Wobec twórców podobnych do Dylana używamy – jak mówił Metz – „trochę wartościującego określenia poeta rocka”. – Teraz będzie można używać po prostu określenia poeta – skomentował.
Dziennikarz zdecydowanie zaprzeczył, że literacka nagroda Nobla dla Boba Dylana jest jednocześnie nagrodą muzyczną. – To jest nagroda literacka sensu stricto. To dostrzeżenie, że istnieje osobny gatunek literacki, który nazywa się tekst piosenki – zastrzegł.
Bob Dylan: żywa legenda
Bob Dylan to żywa legenda muzyki rockowej. Nagrał wiele piosenek, które weszły do muzycznego kanonu, jest laureatem Oscara, ma za sobą doświadczenia aktorskie, a od lat wymieniało się go w gronie kandydatów do literackiej Nagrody Nobla. Mimo że nie dysponuje wielkimi możliwościami głosowymi, jest ceniony i szanowany przez artystów reprezentujących rozmaite gatunki muzyczne. Robert Allen Zimmerman, znany jako Bob Dylan, urodził się 24 maja 1941 r. w Duluth.
Już jako dziecko zaczął uczyć się grać na gitarze i harmonijce ustnej, a w szkole średniej założył swój pierwszy zespół, Golden Chords. W college’u zaczął występować w kawiarniach pod pseudonimem, pod którym znany jest do dziś (zaczerpnął go od nazwiska poety Dylana Thomasa). Wykonywał utwory folkowe. Jego idolami byli wówczas Hank Williams i Woody Guthrie.
http://ksiazki.onet.pl/wiadomosci/bob-dylan-laureatem-literackiej-nagrody-nobla/pdrz8q
The Nobel Prize

Chrabota: Nobel dla Boba Dylana. Genialnie!!!!
publikacja: 13.10.2016
aktualizacja: 13.10.2016, 13:24
Foto: PAP
A jednak Bob Dylan. Zdziwienie, szok, konsternacja, zachwyt.

Więcej na: http://www.rp.pl/Literatura/161019572-Chrabota-Nobel-dla-Boba-Dylana-Genialnie.html#ap-1

Oprac. Elżbieta Baczewska

Dodaj komentarz

Copyright STREFA HUMANISTY 2024
Tech Nerd theme designed by Siteturner