A kiedy po mnie przyjdziesz
będę pełna wiary i uśmiechu…
To wtedy odzyskam skruszoną nadzieję
Spojrzę na świat ostatni raz.
jak dziecko
I odpłynę w czarną nicość
w stanie błogości…
Sobota, 21 września
Wyjazd zbliża się wielkimi krokami, a ja jeszcze w proszku. Trzeba wymienić złotówki na euro, przygotować jedzonko na dłuuugą podróż, ciuchy do walizki oraz elegancką koszulę i krawat, aby zaprezentować się w Europarlamencie. Mam nadzieję, że ze wszystkim zdążę, w końcu wyjeżdżamy dopiero o 22. Moja mama już przyszykowała białą chusteczkę na pożegnanie, ale obiecała, że nie będzie płakać. Czy znajdziemy nasz autokar na Zachodniej? Na odpowiedź musicie poczekać…
Z walizki wypełnionej ubraniami pozdrawia was Tomek